Wspomnienie z 14.06.2009
Obowiązki i inne przeszkody wciąż nie pozwalały
na dłuższy wyjazd, postanowiliśmy więc wyrwać się chociaż na jeden dzień
w Bieszczady.
Po drodze (240 km) zastanawiamy się nad trasą – pada na Bukowe Berdo.
Dawno tam nie byliśmy, a lubimy je bardzo: za nazwę, za urodę, i za to,
że zazwyczaj jest tam mniej ludzi niż gdzie indziej.
Wystartowaliśmy z Mucznego żółtym szlakiem, szło nam się łatwo, dość
szybko wyszliśmy nad granicę lasu. A tam niespodzianka – bardzo silny
wiatr, którego zupełnie nie odczuwaliśmy w lesie. Szczególnie dawał nam
się we znaki już na grani.
Pogoda była piękna, słońce świeciło, wiatr, choć bardzo silny, był dość ciepły.
Ludzi na szlaku było niewiele. Prawdopodobnie wcześniejsze burze i
deszcze wystraszyły ewentualnych turystów. Po drodze spotkaliśmy
zaledwie kilka osób + jedną zwartą ok. 25-osobową grupę.
1. Muczne znad granicy lasu
2. Po lewej - najpierw Caryńska potem Wetlińska
3. Na Bukowym Berdzie - po prawej Tarnica
4. Na Bukowym Berdzie jest więcej skałek niż na innych połoninach.
5.
6.
7.
8. Kopa Bukowska, Halicz i Rozsypaniec
9.
Na koniec nawiązaliśmy bliskie stosunki z bardzo towarzyskimi osiołkami - koniecznie chciały nas "odwiedzić" w samochodzie
Wycieczka była piękna, a nasze akumulatory podładowane na jakiś czas
Poniżej kilka zdjęć, więcej na http://picasaweb.google.pl/jolaryd/BieszczadyWiosnaBukoweBerdo14062009#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz