Na mapie naszych dotychczasowych tras po Polsce
wciąż była jedna, duża biała plama (małych jest nadal całe mnóstwo,
oczywiście!) - między wschodem a zachodem, ale po odległej od nas,
północnej stronie Polski.
Podpięliśmy więc przyczepę i w 2007 wyruszyliśmy poznawać tamte rejony.
Dwie pierwsze noce spędziliśmy nad Jeziorem Białym, których jest w Polsce mnóstwo, a my byliśmy nad tym, w pobliżu Płocka.
Odwiedziliśmy rodzinę w Płocku i przy okazji zwiedziliśmy miasto.
Zaskoczyło nas, bo kojarzyliśmy je dotychczas wyłącznie w rafinerią, a
ono jest całkiem urodziwe!
Potem rodzina odwiedziła nas nad jeziorem, po czym przenieśliśmy się nad Gopło
Zwiedziliśmy Kruszwicę, m. in.
Mysia wieża w Kruszwicy
Z wieży podziwiamy Gopło
Bazylika kolegiacka św. Piotra i Pawła w Kruszwicy
Bardzo ciekawi byliśmy tężni w Ciechocinku, więc to był nasz następny przystanek.
Inżynierskim okiem...
Cerkiew św. Michała Archanioła w Ciechocinku
Byliśmy w muzeum, w którym eksponowano dawniejsze przyrządy rehabilitacyjne
Na deptaku w Ciechocinku (kto zna? ) i w lokalu za nami obserwujemy kuracjuszy - pasjonujący kawał gier
międzyludzkich
Potem na naszej trasie jest prze-pięk-ny Toruń. Dla nas zdecydowana czołówka wśród polskich miast!
Krzywa Wieża
Dwór Artusa
Panorama z drugiej strony Wisły w dzień...
...i w nocy
Odwiedzamy planetarium
i więzienie, gdzie kręcono "Seksmisję"
Kopernik też była kobietą!!!
Następne na trasie jest Chełmno
I docieramy do Grudziądza, a tam cudne spichlerze nad Wisłą
Potem jest Kwidzyn
Zamek
W zamku zwiedzamy muzeum i widzimy wreszcie, jak wygląda nasz ulubiony
rzadki ptak - bąk, którego niezwykły głos (podobny do dźwięku podczas
dmuchania w butelkę trzymaną pod kątem przy ustach) słyszymy czasem
podczas wędrówek po Lasach Janowskich.
Jedziemy do Sztumu...
Zamek
...a w końcu do Malborka, w którym od razu idziemy na ciekawą
inscenizację, którą po zmroku można oglądać w zamku. Głos spikera
rozbrzmiewa na całym placu, po krużgankach suną krzyżaccy woje... Fajne!
Na zamek wracamy oczywiście jeszcze za dnia
Następnie zakładamy bazę w Mikoszewie, gdzie do snu pohukuje nam sowa!
Nawet ją obserwujemy! Pierwszy raz w życiu widzimy i słyszymy sowę na
wolności! Rewelacja!
... i zwiedzamy...
...najpierw Gdańsk
...gdzie trafiamy na procesję Św. Dominka
Potem do Gdańska Oliwy, gdzie obowiązkowo wysłuchujemy koncertu organowego. Podoba nam się!
Na molo w Sopocie...
...gdzie zastaje nas zachód słońca
Następny dzień to superatrakcja!
Idziemy do ujścia Wisły do Bałtyku.
Mijamy śluzę Gdańska Głowa, która odcina jedno ramię Wisły od drugiego
Tylko Kuba się zdecydował na kąpiel
Próbujemy wypatrzeć ciekawe ptaki w rezerwacie znajdującym się na okolicznych łachach
W końcu czas wracać - tu fajnie widać ujście
Następnie przenosimy się tam, gdzie nam najbardziej zależało!
Wydmy w Łebie! Nie zawiodły nas. Wręcz przeciwnie - zachwyciły i zaskoczyły swoją wielkością!
Następny w planie jest pobyt w Błotach Karwieńskich, gdzie mamy zamiar trochę poplażować.
Plażowanie nad Bałtykiem!
Więc zwiedzamy dalej...
Jastrzębia Góra, ze swoją wysoką skarpą brzegową
Trafiamy na fajną muzyczkę, to się nie szczypiemy! To co, że na chodniku
I powoli zaczynamy wracać w stronę domu.
Zamek w Gniewie
W Pelplinie
I dojeżdżamy na nocleg w okolicy Izbicy Kujawskiej nad Jezioro
Modzerowskie. Mamy zamiar spać tu jedną noc, ale po pierwsze jest piękna
pogoda, więc postanawiamy poplażować...
... ale przede wszystkim gospodarz kempingu mówi nam o miejscu, które
wydaje nam się z opisu niezwykle atrakcyjne! Zostajemy więc na jeszcze
jedną noc.
Odwiedzamy wieś Długie, gdzie w 1782 urodziła się Tekla Justyna z Krzyżanowskich - matka Chopina.
Siedzę, niczym Elżbieta Jaworowicz, co nie?
Zwróćcie uwagę na prześliczną wiolinową ławeczkę
I docieramy do muzeum archeologicznego w Wietrzychowicach, gdzie
mieszczą się schowane w lesie grobowce neolityczne sprzed 5,5 tysiąca
lat!!!
Nie możemy się nadziwić, że nic o nich nie wiadomo "publicznie" (no, bo przecież musielibyśmy słyszeć )!!! Są wg nas superatrakcyjne!!!
Popatrzcie!
I pomyśleć, że trafiamy tam całkiem przypadkowo!!!
Stąd też był mój maleńki eksperymencik, w którym chciałam się
dowiedzieć, czy tylko my o tym nie słyszeliśmy, czy w ogóle mało kto zna
to miejsce
Nasza podróż, niestety, dobiega końca, oglądamy śliczny zachód słońca nad jeziorem, sącząc pożegnalne piwo
To była podróż naprawdę "na bogato" . W sensie ilości odwiedzonych miejsc i wypełniania białych plam w naszej znajomości Polski!
Piękna, barwna włóczęga!
Dopiero dziś, po tylu latach, właśnie ogarnęłam z niej zdjęcia! Jeszcze "ciepły" album
Jakby ktoś chciał zobaczyć coś więcej:
https://photos.app.goo.gl/F89uE2edj3unTXZc2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz