poniedziałek, 11 maja 2015

Tournee po Polsce północno-środkowej 2007

Na mapie naszych dotychczasowych tras po Polsce wciąż była jedna, duża biała plama (małych jest nadal całe mnóstwo, oczywiście!) - między wschodem a zachodem, ale po odległej od nas, północnej stronie Polski.

Podpięliśmy więc przyczepę i w 2007 wyruszyliśmy poznawać tamte rejony.


Dwie pierwsze noce spędziliśmy nad Jeziorem Białym, których jest w Polsce mnóstwo, a my byliśmy nad tym, w pobliżu Płocka.


Odwiedziliśmy rodzinę w Płocku i przy okazji zwiedziliśmy miasto. Zaskoczyło nas, bo kojarzyliśmy je dotychczas wyłącznie w rafinerią, a ono jest całkiem urodziwe! :D


Potem rodzina odwiedziła nas nad jeziorem, po czym przenieśliśmy się nad Gopło


Zwiedziliśmy Kruszwicę, m. in.
Mysia wieża w Kruszwicy


Z wieży podziwiamy Gopło


Bazylika kolegiacka św. Piotra i Pawła w Kruszwicy


Bardzo ciekawi byliśmy tężni w Ciechocinku, więc to był nasz następny przystanek.


Inżynierskim okiem...


Cerkiew św. Michała Archanioła w Ciechocinku


Byliśmy w muzeum, w którym eksponowano dawniejsze przyrządy rehabilitacyjne


Na deptaku w Ciechocinku (kto zna? ) i w lokalu za nami obserwujemy kuracjuszy - pasjonujący kawał gier
międzyludzkich


Potem na naszej trasie jest prze-pięk-ny Toruń. Dla nas zdecydowana czołówka wśród polskich miast!

Krzywa Wieża


Dwór Artusa


Panorama z drugiej strony Wisły w dzień...


...i w nocy


Odwiedzamy planetarium




i więzienie, gdzie kręcono "Seksmisję"


Kopernik też była kobietą!!! :lol:


Następne na trasie jest Chełmno


I docieramy do Grudziądza, a tam cudne spichlerze nad Wisłą



Potem jest Kwidzyn
Zamek


W zamku zwiedzamy muzeum i widzimy wreszcie, jak wygląda nasz ulubiony rzadki ptak - bąk, którego niezwykły głos (podobny do dźwięku podczas dmuchania w butelkę trzymaną pod kątem przy ustach) słyszymy czasem podczas wędrówek po Lasach Janowskich.


Jedziemy do Sztumu...
Zamek


...a w końcu do Malborka, w którym od razu idziemy na ciekawą inscenizację, którą po zmroku można oglądać w zamku. Głos spikera rozbrzmiewa na całym placu, po krużgankach suną krzyżaccy woje... Fajne!



Na zamek wracamy oczywiście jeszcze za dnia




Następnie zakładamy bazę w Mikoszewie, gdzie do snu pohukuje nam sowa! Nawet ją obserwujemy! Pierwszy raz w życiu widzimy i słyszymy sowę na wolności! Rewelacja!

... i zwiedzamy...
...najpierw Gdańsk


...gdzie trafiamy na procesję Św. Dominka




Potem do Gdańska Oliwy, gdzie obowiązkowo wysłuchujemy koncertu organowego. Podoba nam się!


Na molo w Sopocie...


...gdzie zastaje nas zachód słońca


Następny dzień to superatrakcja!
Idziemy do ujścia Wisły do Bałtyku.

Mijamy śluzę Gdańska Głowa, która odcina jedno ramię Wisły od drugiego




Tylko Kuba się zdecydował na kąpiel


Próbujemy wypatrzeć ciekawe ptaki w rezerwacie znajdującym się na okolicznych łachach


W końcu czas wracać - tu fajnie widać ujście


Następnie przenosimy się tam, gdzie nam najbardziej zależało!

Wydmy w Łebie! Nie zawiodły nas. Wręcz przeciwnie - zachwyciły i zaskoczyły swoją wielkością!







Następny w planie jest pobyt w Błotach Karwieńskich, gdzie mamy zamiar trochę poplażować.
Plażowanie nad Bałtykiem! :lol:


Więc zwiedzamy dalej...
Jastrzębia Góra, ze swoją wysoką skarpą brzegową


Trafiamy na fajną muzyczkę, to się nie szczypiemy! To co, że na chodniku :lol:


I powoli zaczynamy wracać w stronę domu.
Zamek w Gniewie


W Pelplinie


I dojeżdżamy na nocleg w okolicy Izbicy Kujawskiej nad Jezioro Modzerowskie. Mamy zamiar spać tu jedną noc, ale po pierwsze jest piękna pogoda, więc postanawiamy poplażować...


... ale przede wszystkim gospodarz kempingu mówi nam o miejscu, które wydaje nam się z opisu niezwykle atrakcyjne! Zostajemy więc na jeszcze jedną noc.
Odwiedzamy wieś Długie, gdzie w 1782 urodziła się Tekla Justyna z Krzyżanowskich - matka Chopina.
Siedzę, niczym Elżbieta Jaworowicz, co nie? :lol:
Zwróćcie uwagę na prześliczną wiolinową ławeczkę


I docieramy do muzeum archeologicznego w Wietrzychowicach, gdzie mieszczą się schowane w lesie grobowce neolityczne sprzed 5,5 tysiąca lat!!!
Nie możemy się nadziwić, że nic o nich nie wiadomo "publicznie" (no, bo przecież musielibyśmy słyszeć )!!! Są wg nas superatrakcyjne!!!
Popatrzcie!




I pomyśleć, że trafiamy tam całkiem przypadkowo!!!
Stąd też był mój maleńki eksperymencik, w którym chciałam się dowiedzieć, czy tylko my o tym nie słyszeliśmy, czy w ogóle mało kto zna to miejsce :)

Nasza podróż, niestety, dobiega końca, oglądamy śliczny zachód słońca nad jeziorem, sącząc pożegnalne piwo




To była podróż naprawdę "na bogato" . W sensie ilości odwiedzonych miejsc i wypełniania białych plam w naszej znajomości Polski!
Piękna, barwna włóczęga!

Dopiero dziś, po tylu latach, właśnie ogarnęłam z niej zdjęcia! Jeszcze "ciepły" album
Jakby ktoś chciał zobaczyć coś więcej: 
https://photos.app.goo.gl/F89uE2edj3unTXZc2

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz