poniedziałek, 30 listopada 2015

Alesund i Trondheim

19 lipca Wanda i Karina wracają do Polski :( Mają wykupiony lot z Alesund więc jedziemy tam i znajdujemy nocleg na wyspie Giske.


wtorek, 24 listopada 2015

Geiranger, Droga Trolli, Droga Atlantycka

I co? Udało nam się zobaczyć Geiranger? Jak myślicie?

Tak! Udało się!
Nie w blasku słońca, jak chciałybyśmy, ale pod puchową kołderką też się ładnie prezentował!
Zgadzacie się?



poniedziałek, 23 listopada 2015

Błękitny lodowiec Nigardsbreen

Po dopłynięciu do Kaupanger ok 21.00 pojechałyśmy jeszcze ok 30 km i w okolicy Hasflo zostałyśmy na nocleg.
W nocy przykry standard – ziąb i deszcz dudniący o dach...

Ale cóż – szkoda dnia... Dziś czeka nas prawdziwa podróżnicza uczta, po raz kolejny (ale już ostatni  ) zainspirowana relacją Wiolci – lodowiec Nigardsbreen!



piątek, 20 listopada 2015

Droga Wiatrów, Droga Śnieżna i wodna droga ;-)

 


Późnym wieczorem po powrocie z Bergen i rankiem następnego dnia wykorzystujemy wszystkie luksusy związane z noclegiem na kempingu – bierzemy ciepłe prysznice, myjemy głowy, robimy przepierki, zrzucamy ścieki z przyczepowej toalety i ruszamy dalej.

Tym razem kierujemy się na darmowe miejsce noclegowe znalezione na stronie http://www.campercontact.com/en/alles?filter=|&map=1 , z której kilkukrotnie korzystamy.

piątek, 13 listopada 2015

Ulvik, Steinsdalsfossen, Bergen

Po nocy wypełnionej szumem pobliskiego wodospadu wstajemy wcześnie, bo dziś bogaty (i wielokilometrowy!) plan wycieczkowy mamy. Przyczepę zostawiamy na campingu i po śniadanku ruszamy w stronę Ulvik.
Podobno to bardzo widokowa trasa.
Rzeczywiście – potwierdza się, nieprawdaż?


środa, 11 listopada 2015

Trolltunga

 

W poprzednim odcinku zapomniałam wspomnieć o pięknych wodospadach, które mijałyśmy poprzedniego dnia więc tymczasem uzupełniam.

Podwójny wodospad Låtefossen.
Brak miejsca na bardzo ciasnym parkingu sprawił, że nie nacieszyłam się tym miejscem i mam niedosyt... Gdy zdesperowana stanęłam blokując jeden samochód, akurat jego pasażerowie natychmiast podeszli do niego, żeby odjechać! :zly: Złośliwość ludzka nie zna granic! :D :P


niedziela, 8 listopada 2015

Lindesnes i Stavanger


Jak pisałam w poprzednim odcinku, znajdujemy piękne miejsce na nocleg...



... zostawiamy przyczepę i jedziemy na wycieczkę.


Lindesnes - najbardziej wysunięty na południe punkt Norwegii.
Jak widać na Nordkapp jest stąd 2 i pół tysiąca kilometrów. Ale to najprostszą drogą.
My dojedziemy tam znaaaacznie dłuższą...





piątek, 6 listopada 2015

Norwegia 2015 - podróż

Najtrudniej zacząć…
No, ale bez tego się nie da ;-)
Może więc tak?...
O Norwegii marzyłam od „zawsze”. Gdy na lekcji geografii w szkole dowiedziałam się o istnieniu fiordów i zobaczyłam ich zdjęcia zachwyciłam się. Ale wtedy Norwegia była dla mnie równie nieosiągalna jak teraz księżyc.
Potem zdjęcia zorzy polarnej rozpaliły marzenia, które nie były już tak abstrakcyjne, jak wcześniej, bo zniknęła żelazna kurtyna.
A gdy zaczęliśmy podróżować po Europie z przyczepą kempingową i w jednej z podróży zabraliśmy autostopowiczów, od których usłyszeliśmy o nadzwyczajnej urodzie Lofotów, zaczął się rodzić w mojej głowie całkiem realny plan spełnienia norweskiego snu. Musiało jednak upłynąć jeszcze kilka lat, zanim udało się go wcielić w życie.
Udało się to dopiero w tym roku i to w dość odważnym stylu… czyli jak? Po babsku!

Norwegia po babsku.

Dlaczego po babsku? Bo tak wyszło... A było tak...
Bałam się, że po śmierci męża będę musiała zrezygnować z podróżowania z przyczepą kempingową, bo jak miałabym sobie sama z nią poradzić? Prowadzenia zestawu się nie obawiałam – wszak to najczęściej ja byłam kierowcą rodzinnym. Ale sama nie przypnę i nie odepnę przyczepy, a to konieczne przy moim wędrownym stylu wakacyjnego życia.
Próbowałam więc znaleźć sobie jakieś towarzystwo chętne do tego sposobu turystyki. Nie było to łatwe, a największą przeszkodą dla wielu potencjalnych towarzyszy było to, że jak już miałam jechać tak daleko to chciałam na jak najdłuższy czas – w moim przypadku na 6 tygodni.
I ostatecznie, po długich poszukiwaniach, znalazły się takie osoby wśród moich znajomych… i były to same panie!
Początkowo trochę mnie to niepokoiło, ale z czasem właściwie nadało wyprawie dodatkowy smaczek!
Tak więc we wrześniu 2014 uformowała się babska ekipa w składzie (od lewej): Jola, Daniela, Bożena, Karina, Wanda.