sobota, 7 listopada 2020

2-3.10.2020 Tatry, Kasprowy Wierch + niewielki dodatek.

 


Miałam długą przerwę od gór. Jakieś pojedyncze wycieczki głównie w Beskid Niski się zdarzały, niedużo tego jednak było w ostatnich latach.
Ale przerwa od Tatr to już 4 lata! Kiedy to minęło??!

Zatęskniłam za Tatrami bardzo, ale całe wakacje minęły mi na różnych innych aktywnościach i w Tatry nie dotarłam.

Aż trafiła mi się wreszcie okazja! 

piątek, 6 listopada 2020

9-11.10.2020 Pielgrzymka bieszczadzka

 

Jakoś tak pod koniec wakacji zadzwonił szwagier i zapytał, czy chcę jechać w "płonące" Bieszczady, bo właśnie jedzie do Wetliny i będzie rezerwował noclegi więc rozpytuje wszystkich, żeby wiedzieć ile ma rezerwować. No ba! W Bieszczady zawsze! Termin pasuje więc decyduję się od razu. 

Pomysł spodobał się licznym wielbicielom Bieszczadów, bo ostatecznie pojechało nas 18 osób kilkoma samochodami. Do Ośrodka Szkolno - Wypoczynkowego Caritas Diecezji Sandomierskiej (fajne miejsce!) dojechaliśmy wszyscy w piątkowy wieczór dość późno więc spotkanie integracyjne było króciutkie. 

sobota, 13 czerwca 2020

Dolomity 2019 cz. 3

Ostatnia część wspomnień dolomickich będzie mocno ferratowa.
Nieco ochłonęłyśmy z Jolą, wyleczyłam obrażenia i zatęskniłyśmy za ferratami.
Jednak bojąc się nieznanego, postawiłyśmy na znane mi dwie drogi - Brigada Tridentina (drugi raz) i Averau (trzeci!)


niedziela, 7 czerwca 2020

Kopystańka na Pogórzu Przemyskim 6.06.2020.



Piękną pogodę zapowiadali na sobotę więc zamarzyła mi się jakaś wycieczka - najlepiej taka, żeby się trochę zmęczyć, dla zdrowotności :)
Od jakiegoś czasu wybierałam się na Pogórze Przemyskie, ale jakoś ciągle bezskutecznie. Tym razem udało mi się zwerbować 3 kobitki więc wycieczka zapowiadała się wesoło. Dzięki dziewczyny, że pojechałyśmy, mimo tego, że na decyzję miałyście tylko kilka godzin :) 

Poszperałam po mapach okolicznych szlaków i od razu wybór padł na Kopystańkę! Nie dość, że urocza nazwa, która do mnie przemówiła,  to można zrobić prawie zamkniętą pętelkę w większości odkrytym terenem z rozległymi widokami! Idealnie!


piątek, 5 czerwca 2020

Dolomity 2019 cz. 2

Drugi odcinek, w odróżnieniu od pozostałych (z 2019), będzie wyłącznie trekingowy!
Wyniakło to częściowo z programu, częściowo z wyboru.
Trzeci dzień to z zasady tzw. dzień restowy, czyli dzień odpoczynku. Różnie został przez różnych uczestników wyjazdu wykorzystany. Jedni w ogóle nie czuli potrzeby odpoczynku i cisnęli ambitnie ferraty, inni odpoczynek kojarzyli wyłącznie z plażingiem i pojechali busami nad jezioro prosto z kempingu, a pozostali wykorzystali dzień na łagodny trekking "w pięknych okolicznościach przyrody ...i niepowtarzalnych"


sobota, 30 maja 2020

Dolomity 2019 cz.1


Odkąd dzieci podrosły i przestaliśmy jeździć co roku do Bukowca w Bieszczadach rzadko mi się zdarza, żebym podczas wakacji jeździła w to samo miejsce po kilka razy. Dlaczego więc po raz trzeci zdecydowałam się jechać w Dolomity? 
Najbardziej  dzięki ludziom, z którymi tam spędzam czas i ogólnej atmosferze tych wyjazdów.
Serdeczność, otwartość, poczucie humoru całego towarzystwa to największa wartość! A to wszystko w otoczeniu przepięknych gór! 

środa, 13 maja 2020

Wysokie w Beskidzie Niskim 10.05.2020


Po tygodniach "aresztu" koronawirusowego i co najwyżej rowerowego penetrowania okolicy niesamowicie zachciało mi się spojrzeć na świat z góry! Szczególnie, że uwielbiam ten moment, gdy przyroda stroi się  w swoją seledynowo-zieloną sukienkę i rozbrzmiewa intensywnym śpiewem ptaków! Można to zobaczyć i usłyszeć tylko przez krótką majową "chwilkę".


środa, 8 kwietnia 2020

4. Jordania 11-18.02.2019

W tym odcinku opowiem wreszcie o Haythamie, który przewijał się w każdej części moich jordańskich opowieści i o tym jaką niespodziankę nam zgotował. 
A tymczasem...

wtorek, 31 marca 2020

3. Jordania 11-18.02.2019


Petra nam się trochę nie udała... Na szczęście trochę, a nie całkiem. Czyli byliśmy, widzieliśmy, ale krótko, powierzchownie i stanowczo nie do syta.

piątek, 20 marca 2020

1. Jordania 11-18.02.2019


Jak co roku podczas ferii zimowych w poszukiwaniu słońca i ciepła wyruszamy w świat. Choć z tym ciepłem już drugi rok coś nam średnio wychodzi. Wybieramy bowiem pustynne kraje, w których dni są rzeczywiście ciepłe i cudownie ogrzewają polskich zmarzluchów, ale wieczory i noce są... brrrrr... gorsze niż u nas! Bo choć temperatury były dodatnie na poziomie 3-6 stopni to przy braku ogrzewania oznacza ziąb!
Po zachwycie nad urodą pustyni Negew w Izraelu  (zapraszam tu)  tym razem wybraliśmy się na drugą stronę Morza Martwego - na pustynię Wadi Rum w Jordanii. Ale oczywiście chcieliśmy zobaczyć i inne atrakcje tego kraju!
Ekipa tego roku była bardzo mocna - 9 osób! To już prawie grupa na koloniach. ;)

sobota, 8 lutego 2020

Dolomity 2018 cz.2

 

18-25.08.2018

W środę 22 sierpnia przechodzimy ferratę Brigata Tridentina. To najbardziej spektakularna, najfajniejsza ferrata, na której  dotychczas byłam!
Ścieżka poprowadzona bardzo stromą ścianą, ale z wygodnymi miejscami zarówno na postawienie stóp jak i na pewne, bezpieczne chwyty rąk. Może z jedno, dwa miejsca wymagały jakiegoś większego pokombinowania, ale generalnie szło się całkiem miło. 
Co prawda, ze swoimi lękami, w wielu miejscach wolałam nie patrzeć za siebie, jednak ubezpieczenie dokładnie całej drogi i możliwość wpięcia się na każdym bez wyjątku metrze podejścia dawały mi wystarczające poczucie bezpieczeństwa. Polecam wszystkim z umiarkowanym lękiem wysokości.

piątek, 7 lutego 2020

Dolomity 2018 cz.1

18-25.08.2018  
Pamiętacie mój wyjazd "na wariackich papierach" w Dolomity na ferraty z 2016 roku?
Możecie go sobie przypomnieć  klikając tua także tu. Natomiast moje entuzjastyczne podsumowanie "wariactwa"  przypomni Wam jak byłam zachwycona tym doświadczeniem!
Ten zachwyt poskutkował decyzją o kolejnym wyjeździe z tą samą grupką entuzjastów w 2018 roku.
I znów nie obyło się bez "wariackich papierów", bo okazało się, że wyjazd z Łodzi jest dokładnie w tym samym dniu, w którym wracam z Islandii lądując we Wrocławiu.

Ale "kto chce szuka sposobu" i... znajduje go!

Tak więc po wylądowaniu o 1.00 w nocy pojechałam z Hanią i Mirkiem - mieszkańcami Łodzi, z którymi zwiedzałam Islandię. Przed podróżą na Islandię zostawiłam tam sobie samochód z kompletem ekwipunku do Włoch. Po krótkiej drzemce przepakowałam plecak i załadowałam się do busa wraz z innymi "ferratowcami" i już mknęłam w stronę nowej przygody, dosypiając po drodze.