czwartek, 31 maja 2018

Rumunia po babsku 2017 - bieszczadzki suplement.


Po naszym krótkim pobycie w północnej Rumunii, pomimo dwóch fajnych wycieczek górskich wciąż było nam mało gór. Postanowiłyśmy więc spróbować dojechać w powrotnej drodze na nocleg w nasze kochane Bieszczady, a jeśli się to uda - zrobimy sobie nazajutrz jakąś wycieczkę, zanim wieczorem dojedziemy do domu. Nie było łatwo, bo droga daleka, a my blisko południa podziwiałyśmy jeszcze barwną społeczność Sapanty i zaopatrywałyśmy się w zapas palinki u miejscowych handlarek.

wtorek, 29 maja 2018

Rumunia po babsku 2017 cz.2

Druga część moich rumuńskich opowieści to przede wszystkim wspomnienia naszych górskich wycieczek.
Pierwsza z nich w góry Maramureszu, Marmaroszu czy w Karpaty Marmaroskie - wszystkie te nazwy (inne też) są stosowane do określenia tych gór. Kolejna w Góry Rodniańskie.




poniedziałek, 28 maja 2018

Rumunia po babsku 2017 cz.1

Pamiętacie moją karawaningową podróż z koleżankami do Norwegii?
"Wszyscy" się wtedy łapali za głowę. Tyle kobitek na 8 m2 przez sześć tygodni?  Jak to się skończy??!! - pytali... - czy Wy się jeszcze kiedyś do siebie odezwiecie? Po tych wszystkich awanturach, które Was niechybnie czekają?



No i jak się to skończyło?.. - ciągłą tęsknotą za powtórką takiej przygody! Dziewczyny pokochały karawaning tak jak ja, bo nic nie daje podobnego poczucia wolności, połączonego z odrobiną komfortu i bezpieczeństwa (w porównaniu z namiotem) jak podróżowanie z przyczepą! A poczucie humoru i pogodne usposobienie każdej z nas rozładowywało wszystkie bardziej stresujące sytuacje w mig!
Ale znalezienie wspólnego wolnego czasu pozbawionego obowiązków rodzinnych i służbowych, bez problemów finansowych, zdrowotnych i innych dla tylu osób to nie lada wyzwanie.
Jednak, kto chce - szuka sposobu, więc po dwóch latach od norweskiej eskapady udało nam się znów razem wyruszyć po przygodę! I to już tydzień po moim powrocie z Camino de Santiago.


sobota, 12 maja 2018

Cz.9 Portugalska Droga Św. Jakuba czyli Camino Portugués Litoral 6-27.06.2017



Po dojściu do Santiago de Compostela większość pielgrzymów kontynuuje wędrówkę, żeby dojść na "koniec świata", czyli na przylądek Finisterre (dosł. koniec ziemi). Do czasów średniowiecza sądzono, że tu się kończy świat. Pielgrzymi docierali do tego niezwykłego miejsca, za którym nie było już nic, palili tu swoje pątnicze ubrania, golili głowy, kąpali się w oceanie i w ten sposób symbolicznie rozstawali się ze swoim dotychczasowym (grzesznym) życiem, a odkupiwszy swoje winy rodzili się nowymi ludźmi. 
Oprócz pokutnych były też inne intencje odbywania pielgrzymek np. uzdrowienie (siebie lub kogoś), zakończenie suszy itp.
Mi nie zostało dość czasu, żebym doszła piechotą na Finisterrę, ale postanowiłam pojechać tam autobusem. Jednak nie od razu następnego dnia - ten przeznaczyłam na odpoczynek, zwiedzanie okolicy i leniuchowanie!

wtorek, 8 maja 2018

Cz.8 Portugalska Droga Św. Jakuba czyli Camino Portugués Litoral 6-27.06.2017



Wyruszyliśmy wczesnym, mało fotogenicznym, mglisto-dżdżystym porankiem, a przez chwilę nawet lekko deszczowym - nadałam więc sensu dźwiganiu peleryny i przez 15 minut wędrowałam w niej.